Warmia i Mazury kojarzą się większości osób z okresem wakacyjnym, ale wiem, że usiłujecie odczarować ten mit i pokazać, że sezon turystyczny na Warmii może trwać cały rok…
Niewiele osób z innych regionów naszego kraju wie, że nasza oferta turystyczna jest całoroczna. Bo Warmia to nie tylko jeziora i wypoczynek nad wodą. To także kraina kulturowa, z wielką liczbą zabytków, swoją tradycją, gwarą. Warmia oferuje możliwość spędzenia czasu turystom o różnych preferencjach. Bliskość natury, zdrowe powietrze, urozmaicona sieć szlaków pieszych oraz rowerowych, a nawet możliwości do uprawiania narciarstwa biegowego czy zjazdowego. Wszystko to sprawia, że turyści czują się tu znakomicie o każdej porze roku. Również zimą. Możemy chwalić się również infrastrukturą noclegową na wysokim – europejskim poziomie. Duża liczba warmińskich hoteli jest wyposażona w nowoczesne narzędzia związane z odnową biologiczną. Znaczna większość hoteli i pensjonatów posiada wydzielone strefy relaksu.
Wspomniał Pan o możliwościach uprawiania sportów zimowych. Jakie atrakcje turystyczne i warianty rekreacyjne mógłby Pan jeszcze polecić w kontekście śnieżnej pory roku?
Muszę przyznać, że ostatnio zainteresowaliśmy się wędkarstwem w zimowym wydaniu. Uważam, że jest to atrakcyjna rozrywka na świeżym powietrzu. W Powiecie Olsztyńskim znajduje się ponad 150 jezior o powierzchni przekraczającej hektar. Mamy więc do czynienia ze sprzyjającymi warunkami względem wędkarstwa klasycznego i podlodowego, które oferuje zupełnie nowe doznania. Chciałbym, abyśmy w przyszłym roku jeszcze bardziej promowali tego rodzaju aktywności. Nie bez znaczenia jest też fakt, że w podolsztyńskich Nagladach ma swoją siedzibę jeden z najlepszych producentów przynęt na świecie – firma Salmo.
Na jakie inne możliwości rekreacyjne mogą liczyć odwiedzający Warmię w sezonie jesienno-zimowym?
Warmia słynie także z doskonałego zaplecza jeździeckiego. Mamy tutaj mnóstwo stajni, z których mogą korzystać zarówno profesjonaliści, jak i amatorzy lub zupełnie początkujący. Świetnie wyposażone – kryte hale oraz ujeżdżalnie, a także towarzysząca im agroturystyka sprawiają, że odwiedza nas wielu pasjonatów jeździectwa z kraju i spoza jego granic. Świetną atrakcją jest również jazda konna na świeżym powietrzu. Warmińskie pejzaże w śnieżnej otulinie stwarzają niesamowity klimat z perspektywy siodła.
Wspomniał Pan o miłośnikach sportu. Rozumiem, że również pod kątem walorów prozdrowotnych, którymi cechuje się Warmia?
Nasza infrastruktura sportowa wciąż się rozwija. W każdej większej miejscowości znajdują się hale sportowe, baseny i obiekty zewnętrzne, a wśród nich boiska ze sztuczną nawierzchnią. Z kolei oferta prozdrowotna jest świetnym uzupełnieniem dla osób, które zechciałby zorganizować tutaj wycieczkę czy nawet obóz sportowy. Frombork i Lidzbark Warmiński to miasta, które lada moment uzyskają oficjalne statusy miejscowości uzdrowiskowych. We wspomnianym Lidzbarku Warmińskim, który uważam za wzór rozwoju w kontekście wykorzystywania potencjału uzdrowiskowego znajdują się między innymi Termy Warmińskie, które są odwiedzane przez mieszkańców i turystów przez cały rok. Uzdrowiskowa oferta wspomnianych miast staje się coraz bogatsza i wierzę, że przyczyni się do wydłużenia sezonu turystycznego na Warmii. Jako Powiat i Stowarzyszenie wspieramy też rozwój projektu połączenia wypoczynku w hotelach z diagnostyką lekarską, czy też rehabilitacją.
To właśnie w Lidzbarku Warmińskim odbyło się kilka tygodni termu Forum Gospodarcze Szlaku Św. Warmii. Wśród zaproszonych gości znaleźli się przedstawiciele Camino de Santiago – jednego z największych szlaków turystycznych w Europie. Jakie są pańskie przemyślenia po spotkaniu z gośćmi ze Santiago de Compostela?
Bardzo mi miło, że przyjęli nasze zaproszenie i podzielili się swoimi doświadczeniami na temat potencjału, który kryje się za tym przedsięwzięciem. Wraz z przedsiębiorcami i przedstawicielami lokalnych samorządów mieliśmy okazję poznać ich idee od praktycznej strony. Dzięki tym rozmowom jeszcze bardziej utwierdziłem się w przekonaniu, że projekt Szlaku Św. Warmii podąża w dobrym kierunku. Rozmawialiśmy o możliwościach biznesowych, działaniach marketingowych oraz potencjale turystycznym. Uzyskaliśmy dużą wiedzę, którą zamierzamy wykorzystać w naszych działaniach promocyjnych. Warto pamiętać, że w swym pierwotnym założeniu nasz Szlak Świętej Warmii miał być propozycją turystyczno-pielgrzymkową, nastawioną głównie na rozwój szeroko rozumianej turystyki religijnej w oparciu o nasze sanktuaria z Gietrzwałdem oraz Świętą Lipką na czele oraz licznymi zabytkami sakralnymi. Chociaż projekt rozwija się już w kilku innych kierunkach, nadal jest to obszar, którego nie zaniedbujemy.
Szkopuł w tym, że pogoda w Hiszpanii jest łaskawsza od tej w Polsce. Czy Pana zdaniem jest to problem w kontekście przyciągania turystów?
Z pewnością jest to jedno z wyzwań. Natomiast trzeba wziąć pod uwagę, że region w Hiszpanii z którego przybyli nasi goście pod względem pogodowym również bywa kapryśny. W Santiago de Compostela często występują opady, ale nie przekłada się to na zniechęcenie wśród turystów. Warto również wziąć pod uwagę, że nasz klimat się ociepla. Ekstremalnie niskie temperatury i śnieżne zaspy po pas stają się anomalią. Warunki do podróżowania szlakiem są więc bardziej przyjazne. Widzimy to choćby po rowerzystach, którzy przemierzają Szlak Świętej Warmii i w okresie jesienno-zimowym.
Gdzie jeszcze upatruje Pan szans na wydłużenie sezonu turystycznego?
Przyroda, historia i kultura to fundament projektu, jakim jest Szlak Świętej Warmii, którą staramy się pokazywać w różnych odsłonach za pomocą „warmińskich szlaków”, starych i nowych. Mamy więc warmińskie fragmenty Drogi Św. Jakuba, szlak „Kopernika-Warmiaka”, szlak rzeki Łyny i „Łynostarda”, „Węgierskie ślady na Warmii”, „Żydów na Warmii”. W przyszłym roku promować będziemy regionalną kuchnię. W dalszej perspektywie uatrakcyjniać nasz Szlak Napoleoński. Trzeba też pamiętać, że Warmia eko, etno i slow. Oferuje więc spersonalizowany odpoczynek, relaks i regenerację dla każdego – przez cały rok. Plus oczywiście różnorodną ofertę noclegową i gastronomiczną.
Chciałbym Pana zapytać o potencjał związany z trendem „workation”. Wiemy, że Warmię odwiedza coraz większa liczba turystów zagranicznych. W ostatnich latach wzrosła między innymi liczba turystów ze Skandynawii. Co ciekawe spora ich część odwiedza Warmię poza sezonem wakacyjnym.
Na Warmii i Mazurach mieszka około 1.2 miliona osób. W okresie covidowym i pocovidowym przebywało tu łącznie blisko 3 miliony osób. Ogromna część pracowała tutaj zdalnie, korzystając z uroków naszej krainy. Trend związany z łączeniem pracy i wypoczynku zyskał na sile i nadal zyskuje. Olsztyn i inne miejscowości warmińskie sprzyjają tego typu alternatywom. Efektem jest i ta coraz większa liczba turystów zagranicznych, a wśród nich naszych gości z północy Europy, którzy doceniają naturalność i sielskość tego regionu.
Skoro mówimy o turystach zagranicznych, chciałbym, aby odniósł się Pan do Międzynarodowych Targów Turystycznych, które odbywają się w Nadarzynie. Po raz kolejny będziecie tam gościć.
Nie ukrywam, że nasza pierwsza wizyta na Międzynarodowych Targach Turystycznych była w dużej mierze improwizowana. Zebraliśmy tam wiele doświadczeń, które wykorzystaliśmy podczas naszej drugiej edycji. Warmińska oferta cieszyła się ogromnym zainteresowaniem nie tylko wśród odwiedzających, ale także pośród wystawców z innych regionów Polski. W tym roku również tam się wybieramy. Razem z nami będą przedstawiciele warmińskich samorządów oraz lokalni przedsiębiorcy i rzemieślnicy. Chcemy stworzyć dogodne warunki do promowania lokalnego biznesu w szerszej skali oraz wspólnie promować Warmię całoroczną.