Czarny dzień w historii OPEN’ERA. “Chaos i bezsilność”

Co prawda Open’er Festival jeszcze trwa, ale tegoroczną edycję już teraz możemy zaliczyć do niezbyt udanych. Wszystko przez wczorajszą aurę, która poskutkowała odwołaniem dwóch głównych koncertów. Jak wyglądała sytuacja od wewnątrz? Sprawdziliśmy!

O nadchodzącej – niebezpiecznej sytuacji meteorologicznej wiedzieliśmy już przed południem. To z uwagi na alert, który został rozesłany drogą SMS. Treść wiadomości informowała o wystąpieniu burz z gradem oraz silnych – porywistych wiatrów. Organizatorzy festiwalu również wiedzieli o nadchodzącym niebezpieczeństwie, ponieważ informowali o potencjalnych zagrożeniach wczoraj około godz. 16:00. Mimo to dzień festiwalowy był kontynuowany.

I w pewnym sensie trudno się dziwić – tego wieczora na scenie miały pojawić się jedne z największych gwiazd imprezy – Megan Thee Stallion i Dua Lipa. Tysiące osób pojawiły się na granicy Gdyni oraz Kosakowa głównie z uwagi na te koncerty…

Jeden wielki chaos

Komunikat o ewakuacji został wyświetlony na telebimie około godz. 19:30, czyli zaledwie pół godziny przed pojawieniem się na głównej scenie Megan Thee Stallion. Festiwal został przerwany, a jego uczestnicy kierowani do wyjścia.

O ile sam proces opuszczania terenu festiwalu przebiegał płynnie i stosunkowo bezpiecznie – o tyle poza terenem wydarzenia panował już duży chaos. Dotarliśmy do relacji jednej z uczestniczek festiwalu, która opowiedziała nam o swoich doświadczeniach.

Organizatorzy zadziałali bardzo sprawnie – najpierw skierowali nas do punktu zbiórki, a chwilę później do wyjścia. Pomimo burzy większość uczestników festiwalu zachowała spokój i zastosowała się do alertów. Wszystko przebiegało sprawnie do momentu podejścia do autobusów… – relacjonuje Monika Staniuk.

Film nadesłany przez Monikę Staniuk

Kłopoty zaczęły poza terenem festiwalu. Wczoraj wieczorem media społecznościowe huczały od pytań w stylu: Dokąd mamy się udać? Gdzie możemy się schronić? Jak dotrzeć bezpiecznie do Gdyni? Pytania pozostawały bez odpowiedzi. Podobnie wyglądało to na miejscu.

Nie mieliśmy żadnych informacji co dalej. Brakowało osób, które kierowałyby uczestnikami. Większość uczestników po opuszczeniu terenu festiwalu po prostu szła przed siebie. Po godzinie marszu w deszczu postanowiliśmy zadzwonić po taksówkę. Łącznie nasz powrót do Gdańska trwał ponad 3 godziny. Niektórzy uczestnicy próbowali łapać stopa, część osób zajęła miejsca w autobusach. Niektóre z nich były w części zapełnione, ale były również takie, które stały puste – dodaje Monika Staniuk.

Dla uczestników festiwalu, którzy na stałe mieszkają w Trójmieście owa sytuacja była nieco prostsza, ale wciąż kosztowna – i to dosłownie. Ci, którym udało się skorzystać z taksówki musieli się liczyć z ogromnym wydatkiem. Niektóre ceny kursu wyniosły ponad 400 złotych. Natomiast większość osób przyjechała do Gdyni z różnych zakątków kraju, a ich jedynym schronieniem był namiot.

Większość osób spoza trójmiejskiej aglomeracji zaczęła się instynktownie kierować w stronę gdyńskiego dworca. Nie było to łatwe z uwagi na problemy logistyczne i fakt, że piesza podróż z terenu festiwalu do Dworca Głównego w Gdyni zajmuje około 3 godzin. Ogólny chaos potęgował również fakt, że drogi dojazdowe były w wielu miejscach zakorkowane. Na ulicy Bosmańskiej kierowca autobusu przez blisko 20 minut zmagał się z nadmiarem pasażerów, zaś na ulicy Zielonej powalone zostało drzewo, które sparaliżowało ruch w obie strony.

Część uczestników spędziła ten czas pod deszczowym i błyskającym niebem. Wśród nich byli również tacy, którzy zostawili kurtki przeciwdeszczowe w szatni festiwalowej. Podczas ewakuacji nie było możliwości, aby odebrać odzież. Wiele osób było mokrych i przemarzniętych.

Miała być Dua Lipa, a wyszła lipa…

Kilka minut po 22:00 organizatorzy opublikowali kolejny komunikat. Tym razem informował on o wznowieniu koncertów, choć bez głównych gwiazd – wspomnianej Megan Thee Stallion oraz Dua Lipa. Pierwsza z nich poinformowała, że rezygnuje z występu. Oto fragment instagramowej relacji amerykańskiej wokalistki:

Jesteśmy w Polsce. Na zewnątrz rozpętał się prawdziwy tajfun. Nawet nie wiedziałam, że w Polsce występują tajfuny. (…). Byłam gotowa wystąpić o północy, by nie zawieść polskich fanów. A gdy ewakuowano cały festiwal, powiedzieli mi o facecie, który wskoczył na scenę z nożem! Z nożem! Nie było mnie tam wtedy. Facet ześlizgnął się ze sceny i spadł – mówiła wyraźnie przejęta Megan Thee Stallion.

Informacje o domniemanym nożowniku zostały jednak zdementowane w kilku źródłach – między innymi na łamach Dziennika Bałtyckiego ową informację zdementował rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego, podinspektor Maciej Stęplewski – „To był fake news” – podkreślał.

Na scenie nożownika nie było i ostatecznie nie było również gwiazdy, jaką miała być tego wieczoru Dua Lipa. Według nieoficjalnych informacji 27- letnia wokalistka ze względu na złe warunki pogodowe nawet nie wylądowała w Trójmieście.

Jestem zdruzgotana, ale niestety nasz dzisiejszy występ został uznany za niebezpieczny. Będziemy z powrotem tak szybko, jak tylko będziemy mogli – poinformowała w mediach społecznościowych Dua Lipa.

Wizerunkowy flop

Jeszcze przed pogodowym chaosem organizatorzy poinformowali, że z występu na tegorocznym festiwalu zrezygnował headliner wydarzenia – zespół The Chemical Brothers. Grupa w oświadczeniu napisała, iż jeden z członków – Ed Simons został zarażony koronawirusem i nie jest w stanie występować oraz podróżować. Kilka tygodni wcześniej z line-upu jednego z największych festiwali naszego kraju odpadła Doja Cat. Wokalistka znana z przebojów takich jak „Say So” czy „Kiss Me More” odwołała trasę z powodu pilnej operacji migdałków.

W praktyce oznacza to, że większość headlinerów tytułowego wydarzenia nie pojawiła się na scenie. To spory cios wizerunkowy dla organizatorów festiwalu, którzy po pandemicznej przerwie chcieli powrócić z przytupem. Tak duże przedsięwzięcie niesie ze sobą spore ryzyko – zwłaszcza, że odbywa się pod gołym niebem. Trudno obwiniać za to organizatorów, bo nie mają oni wpływu na stan zdrowia muzyków oraz warunki pogodowe. Decyzja o ewakuacji z pewnością miała swoje uzasadnienie i tego rodzaju działanie prewencyjne należy uznać za słuszne z uwagi na bezpieczeństwo uczestników imprezy. Wątpliwości wzbudza jednak aspekt informacyjny. Wielu internautów zwraca uwagę na błędy komunikacyjne, które przecież również są częścią wizerunku.

Oliwy do ognia dolewa fakt, że na fejsbukowym profilu Open’er Festival zablokowano opcję komentowania. Brak tej możliwości z pewnością nie uśmierzył chaosu spowodowanego zawieszeniem i wznowieniem piątkowych koncertów. Dziś przed południem na profilu organizatora (Alter Art) pojawiło się oświadczenie informujące o rekompensacie. Oto ono:

Szanowne Festiwalowiczki i Festiwalowicze.

W związku z bardzo trudną i niebezpieczną sytuacją pogodową, tymczasową ewakuacją, odwołaną częścią koncertów i zmianami w programie w dniu 1 lipca wszystkie osoby, które kupiły bilety jednodniowe na 1 lipca, karnety weekendowe oraz karnety 4-dniowe, otrzymają voucher, który będą mogły wykorzystać w ciągu najbliższych 3 lat od zakupu biletów na Open’era. Szczegóły podamy w przyszłym tygodniu. Za wszelkie niedogodności przepraszamy, ale bezpieczeństwo uczestników festiwalu jest najważniejsze.

Istnieje również druga możliwość (zamiast vouchera) – zamiana biletu jednodniowego z 1 lipca na bilet jednodniowy na sobotę, 2 lipca. Osoby, które posiadają opaskę na ręku i bilet na 1 lipca lub niezeskanowany bilet na 1 lipca, mogą wziąć udział w festiwalu w sobotę. W tym celu należy przyjść dziś (2 lipca) do punktów wymiany biletów na opaski na terenie festiwalu, zlokalizowanych przy wejściu głównym lub wejściu od strony Kosakowa.

Prognozy na dziś nie są tak alarmujące jak wczoraj. Pozostaje mieć nadzieję, że zaplanowane koncerty się odbędą w bardziej przyjaznych okolicznościach. Niestety – bez względu na stan aury, istnieje spore ryzyko, że tegoroczny festiwal nie będzie zapamiętany pozytywnie.

Poprzedni artykuł

warto: Jesteśmy na YouTube!

Następny artykuł

Obowiązek raportowania ESG dla firm. Jak szykują się do niego polscy przedsiębiorcy?

powiązane artykuły
Total
0
Share