Kaszubska Atlantyda

A gdyby tak rzucić wszystko i wyruszyć na poszukiwanie Kaszubskiej Atlantydy? To świetna alternatywa dla osób, które pragną odpocząć od chaosu codzienności. Zimowy krajobraz Bałtyku oraz tajemnice, które czyhają na nas na każdym kroku z pewnością staną się inspirującym doznaniem.

Piękne surowości

Bałtyk w zimowych okolicznościach zachwyca swoją surowością. Nie kala nas tysiącami turystów i nie odstrasza astronomicznymi cenami waty cukrowej. W zamian oferuje nam plaże pokryte białym puchem przy dźwiękach kry, która rozbija się o zlodowaciały brzeg. Gładkie – zmrożone zatoczki tworzą niebywałe spektakle, a krajobraz utkany w tle zmienia się od księżycowego po arktyczny. Nasączone jodem powietrze wzmacnia naszą odporność i pozwala zapomnieć o stresie, który towarzyszy nam na co dzień. Błogą ciszę może przerwać jedynie szum wiatru i szmer zamarzniętych falochronów. Brzmi bajkowo? To nie koniec…

Dodajmy do tej sielskości kilka tajemnic, które od dziesiątek lat fascynują i inspirują podróżników z całego świata. Ich trop zmierza do Rezerwatu Beka – miejsca skrywającego mnóstwo zagadek oraz unikalnych pejzaży. Dlaczego ten pozornie odległy i cichy obszar powoduje lekki dreszczyk? Wszystko za sprawą historii.

Osada łowców fok

Na owych terenach w średniowieczu znajdowała się osada, którą jak podaje jedna z lokalnych legend – założyli wikingowie. Była to jedna z przystani do połowu fok. O obecności sporej liczby fok w tych okolicach może świadczyć także toponimia nazwy osady. „Beka” to dawne – kaszubskie określenie harpuna, który służył tego rodzaju połowom. O silnych związkach tych okolic z tradycjami polowań na foki świadczy również ciekawa historia położonego nieopodal Rzucewa, który stanowił istne centrum morskich wypraw. W opinii naukowców wiele tysięcy lat temu poziom wody w Bałtyku był niższy o niespełna dwa metry. Tego rodzaju ukształtowanie powierzchni sprawiało, że Zatoka Pucka była w przeszłości wewnętrznym jeziorem. Archeolodzy zwracają uwagę, iż w epoce kamienia okoliczne obszary były kompleksem osad łowców fok, którzy z czasem osiedlili się tu na stałe. Charakterystyczne ukształtowanie powierzchni stanowiło znakomitą bazę wypadową względem polowań. O szczegółach związanych z teoriami archeologicznymi możemy się dowiedzieć za sprawą „Kultury Rzucewskiej”. Ale wróćmy do naszego rezerwatu… 

Spotkanie żywiołów

Pierwsze, oficjalne wzmianki na temat  tytułowej osady pochodzą z roku 1523. Z zapisów wiemy, że w obszarze ujścia rzeki Reda istniał plac składowy do którego trafiało drewno z Puszczy Darżlubskiej. Beka w której znajdował się przez wiele lat prymitywny pomost doczekała się swoistego renesansu. Równo 100 lat temu zaczęła być miejscem sprzyjającym połowom już nie fok, ale bardziej dochodowych łososi. Rybacki biznes zaczął przynosić spore zyski, dlatego okolice w mgnieniu oka doczekały się infrastruktury. Na wysokich głazach zaczęto wznosić fundamenty domostw, które następnie zasiedlano rybakami. W szczytowym momencie osada składała się z 8 chałup i liczyła 44 mieszkańców. Silne sztormy, które nawiedziły osadę tuż przed II wojną światową zaczęły odcinać od świata miejscowych poławiaczy. Rodziny tygodniami funkcjonowały na strychach w głodzie i zimnie. W efekcie osada opustoszała, a po zakończeniu wojny, aż do lat 60’ zamieszkiwała ją jedna rodzina ze wschodu. Historia legendarnej osady dobiegła kresu na skutek pożaru, który strawił jej ruiny. Ślady cywilizacji zabrała ostatecznie abrazja. Po morskiej wiosce został jedynie krzyż oraz fundamenty dawnych domostw. 

Fauna i flora

Rezerwat Beka jest obecnie miejscem w którym woda słodka wychodzi na spotkanie ze słonym Bałtykiem. Uchodząca do morza Reda usypuje na płytkich wodach zatoki wachlarz mułów, żwirów oraz piasków. W konsekwencji, aby dotrzeć do unikalnych pejzaży musimy się przedrzeć przez grząskie czarnoziemy i bagna. Swego rodzaju survival z pewnością zostanie wynagrodzony widokami podmokłych łąk, które sięgają po horyzont. Południowa część rezerwatu złożona jest z nieużytków łąkowych, zaś w części środkowej rytm życia wyznacza wspomniana rzeka, która jest istnym spoiwem dwóch ekosystemów – rzecznego oraz morskiego. Na północnym krańcu znajdziemy solniska nadmorskie oraz niekończące się połacie zasolonych łąk. Rezerwat objęty programem „Natura 2000” jest siedliskiem unikalnej w skali kraju fauny oraz flory. W jego granicach znajdziemy między innymi słonawy i młaki turzycowe. Łącznie możemy tu spotkać aż 17 gatunków solniskowych. Teren rezerwatu jest ponadto ostoją ptactwa o randze europejskiej. W najbliższym otoczeniu mamy szansę zaobserwować ponad 200 gatunków ptaków, a wśród nich – wyjątkowe w tej części Europy – biegusa zmiennego, pliszkę cytrynową, brodźca krwawodziobego, czy też sieweczkę obrożną. Wystarczy odrobina cierpliwości, aby namierzyć gatunki bardziej popularne w postaci oharów, kormoranów, żurawi, łabędzi i czapli.

W otulinie rezerwatu

Relaksując się w zimowej scenerii rezerwatu warto skorzystać z pobliskich atrakcja turystycznych. Poza wspomnianym Rzucewem w którym znajdziemy Park Kulturowy – „Osada Łowców Fok” oraz rekonstrukcję chałupy słupowej, warto zajrzeć na Cypel Rzucewski, który zagwarantuje nam wyjątkowy pejzaż morski. Podążając szlakiem w dół mapy miniemy Osłonino ze swym majestatycznym klifem, a dalej Mierzeję Rewską i Rezerwat Przyrody – Mechelińskie Łąki. Miłośnicy dwóch kółek mogą skorzystać ze szlaku rowerowego o nazwie „Pierścień Zatoki Puckiej”. Przybrzeżna trasa prowadząca z Helu do Gdyni wynosi 76 kilometrów i jest oznaczona na mapie kolorem niebieskim. 

Kaszubska Atlantyda w zimowej scenerii zachwyca i inspiruje. Pejzaże unikalnej szaty roślinnej, bezkresna przestrzeń i enigmatyczne ślady historii sprawiają, że z pewnością będziemy chcieli tu powrócić.

Poprzedni artykuł

Blue Monday. Skąd wziął się popularny mit?

Następny artykuł

Design zaczerpnięty z natury

powiązane artykuły
Total
0
Share