Teza francuskiego przedsiębiorcy wywołała kontrowersje, ponieważ coroczne raporty statyczne dowodzą, że sprzedaż SUV-ów regularnie wzrasta. Przykład? Portal Automotive News Europe podsumował wyniki sprzedaży nowych aut w Europie, skupiając się na modelach, które odnotowały największe wzrosty zainteresowania klientów. W pierwszej dziesiątce znalazło się aż 6 SUV-ów. Inny raport – JATO, dowodzi, że aktualna sprzedaż aut tytułowego segmentu wynosi dziś na Starym Kontynencie blisko 50% wszystkich samochodów. Jeszcze 10 lat temu SUV-y stanowiły zaledwie 20% rynku sprzedaży…
Badania jasno wykazują tendencję wzrostową wspomnianego rodzaju nadwozia. Skąd więc teoria szefa marki Citroen? Vincent Cobee mówi wprost – świat SUV-ów jest skończony. Twierdzi, że powodem dla którego tego rodzaju samochody znikną z naszych ulic są problemy, które powodują one w świecie elektromobilności. Jego zdaniem wysokie nadwozie, które stawia duże opory powietrza trudno jest pogodzić z czystymi napędami. Zwiększone gabaryty pojazdu ograniczają zasięg oraz wymuszają na producentach stosowanie dużych oraz drogich akumulatorów.
Gdy aerodynamika samochodu jest zła, tak jak w przypadku SUV, kara utraty zasięgu jest ogromna. Możesz stracić nawet 50 kilometrów – podkreśla Vincent Cobée. W przypadku sedana czy hatchbacka łatwo zyskać z kolei 60-80 kilometrów, jeśli tylko aerodynamika jest dopracowana – dodaje szef Citroena, cytowany przez portal francuskie.pl.
Mniejszy zasięg i wyższa cena mogą stać się przyczynami, które wpłyną na mniejszą popularność samochodów z tytułowego segmentu. Z upływem najbliższych lat może się okazać, że autom tej klasy zostanie przypięta łatka mniej ekologicznych. Przedstawiciel francuskiej marki mówi, że segment D-SUV zostanie zabity przez aerodynamikę i wagę. Następnie wylicza, że w latach 70. minionego stulecia samochód ważył średnio 700kg, a dziś przeciętny pojazd waży około 1300kg. Cobee twierdzi, że jak tak dalej pójdzie – kolejne modele mogą ważyć nawet dwie tony. Do produkcji takich aut zużyjemy więc trzykrotnie więcej zasobów.
Ostatnie lata to dynamiczny wzrost popularności SUV-ów, a co za tym idzie – średniej wagi sprzedawanych aut. Ale okres ostatnich lat to również systematyczny spadek udziału aut benzynowych i diesli w rynkowej sprzedaży. Auta w całości elektryczne miały na koniec minionego roku 2,7% udziałów w rynku nowych aut osobowych. Liczba rejestracji „elektryków” wzrosła w ciągu roku o 59,2%, co doskonale pokazuje jak trend związany z elektryfikacją zyskuje na sile.