Mecz rozgrywany w ramach pierwszej rundy kwalifikacyjnej Ligi Konferencji Europy został przerwany zaledwie po upływie 7 minut – wówczas doszło do bójki na jednej trybun gospodarzy. Pierwsze doniesienia mówiły o tym, że kibice Biało-Zielonych pobili się między sobą, ale nowe światło na całą sytuację rzuciła Magdalena Ciska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku, która została zacytowana przez portal sportowefakty.wp.pl:
Dziś po godzinie 20.00 podczas meczu Lechii Gdańsk z macedońskim klubem piłkarskim na terenie stadionu doszło do bójki między pracownikami ochrony a kibicami Lechii – wyjaśnia podinsp. Magdalena Ciska oficer Prasowy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. Organizator imprezy, który odpowiada za bezpieczeństwo na stadionie podczas imprezy masowej nie zawnioskował o wejście na stadion policjantów. Funkcjonariusze wyjaśniają okoliczności zdarzenia, przesłuchują świadków, zabezpieczają zapisy z kamer monitoringu, prowadzą oględziny i ustalają dane uczestników oraz osób pokrzywdzonych – dodaje.
Sytuacja na trybunach była na tyle niebezpieczna, że główny sędzia spotkania zadecydował o przerwaniu meczu. Piłkarze wraz ze sztabami powrócili do szatni, a mecz wznowiono dopiero po upływie 40 minut. Co wydarzyło się na jednej z trybun? Z relacji świadków oraz filmów zamieszczanych w sieci wiemy, że sektor gospodarzy został zaatakowany przez grupę kilkudziesięciu osób uzbrojonych między innymi w kije bejsbolowe. Według wielu relacji sytuacja na trybunach była konsekwencją spięcia do którego doszło wcześniej w pubie stadionowym T29.
Mecz udało się wznowić, a gdańska drużyna ostatecznie pokonała rywala z Macedonii 4:1. Niestety – obrazki z trybun stadionu w Letnicy obiegły już Europę, a media społecznościowe zapłonęły od publikacji oraz komentarzy dziennikarzy i kibiców.
Oficjalny komunikat w zaistniałej sprawie opublikowała również Lechia Gdańsk. Oto treść komunikatu:
To oświadczenie jest naszym oficjalnym i jedynym stanowiskiem na dziś i prosimy o Państwa zrozumienie. Kiedy tylko będziemy wiedzieli więcej i będziemy mogli się tym z Państwem podzielić, będziemy oczywiście przekazywać kolejne informacje.
Jak widzieliśmy grupa chuliganów przerwała wszystkim prawdziwym kibicom w Gdańsku piłkarskie święto. Chcielibyśmy raz jeszcze jednoznacznie potępić takie zachowania. To dla nas absolutnie niedopuszczalne.
Cała nasza drużyna, klub – wiele osób, od wielu tygodni pracowało, aby dziś kibice mogli zobaczyć z trybun pierwszy od kilku lat mecz i zwycięstwo Lechii w europejskich pucharach. Niestety, zamiast przeżywać wspólnie z kibicami Lechii to spotkanie, byliśmy świadkami niedopuszczalnych zachowań. Wiemy, że służby podjęły już działania, zabezpieczyły monitoring, a pierwsi spośród sprawców zostali zidentyfikowani i zatrzymani.
Sędzia i delegat zadecydowali, że spotkanie będzie wznowione. Nie wiemy jakimi konsekwencjami zakończy się dla klubu ta sytuacja. Jest nam po prostu niezwykle przykro, że grupa chuliganów próbowała zniszczyć prawie 15 000 osób na trybunach to spotkanie. Nie ma i nigdy będzie zgody na takie zachowania na gdańskim stadionie!
Zachowanie pseudokibiców przyćmiło rezultat czwartkowego meczu. Na burdy odbywające się na trybunach uwagę zwróciły macedońskie media.
Akademija Pandev nie będzie miło pamiętała wizyty w Gdańsku z dwóch przyczyn. Pierwsza to wysoka porażka różnicą trzech bramek, zaś druga to nieprzyjemne sceny na trybunach, które spowodowały przerwanie meczu – czytamy na macedońskim portalu sportclub.mk.
Lechii Gdańsk z pewnością nie ominą kary. Na ten czas trudno wyrokować jakie konsekwencje spotkają klub, ale w podobnych sytuacjach w przeszłości spotykaliśmy się z karami finansowymi oraz/lub karą w postaci meczu, a nawet meczów bez udziału kibiców.
fot. unsplash