W ciągu dwóch tygodni trzy pomarańczowe dziki pojawiały się w różnych miejscach Gdyni. Można je było spotkać m.in. na dworcu, na pokładzie „Daru Pomorza”, w skateparku i na plaży. Wzięły też udział w Festiwalu Filmowym, odwiedziły wystawę, jeden z nich czytał „Pokusę miejsca” Josepha Rykwerta, a inny zajął miejsce sprzedawcy w kiosku. Okazało się, że to kampania „Dzik jest dziki” przygotowana przez Traffic Design według koncepcji Aleksandry Godlewskiej. Projekt miał zwrócić uwagę na dwie sprawy: wszechobecne w mieście dziki oraz na wystawę czołowego polskiego architekta Jakuba Szczęsnego, którą możemy zobaczyć w Muzeum Miasta Gdyni.
Stworzyliśmy ambientową kampanię „Dzik jest dziki”, nawiązującą do zwierzaków, które w ostatnich latach stały się częścią lokalnej tożsamości miasta – informuje na swojej stronie Traffic Design.
Dlaczego dziki?
Prawdziwe dziki stały się częścią gdyńskiego krajobrazu i tożsamości. Korzystają z infrastruktury, pojawiają się na plaży i przeczesują zieleńce w poszukiwaniu jedzenia. Widząc je stojące na przystankach, przechodzące przez ulicę na pasach czy podchodzące pod szkoły w sposób naturalny przypisujemy im intencje ludzkich działań. Dlatego podchwytując komizm i urok tych sytuacji, zespół Traffic Design poprzez swoją kampanię zadaje pytanie postawione wcześniej na wystawie Jakuba Szczęsnego: czy potrzebujemy więcej przestrzeni?
Postanowiliśmy wyabstrahować dziki za pomocą jaskrawego koloru nawiązującego do identyfikacji wystawy i nadać tej karuzeli skojarzeń trochę pędu. Nie unikamy jednak refleksji: Jaki jest los dzików? Dlaczego muszą pojawiać się w mieście? Czy jest coś, co jako mieszkańcy możemy dla nich zrobić? I powtarzając za Szczęsnym: Czy potrzebujemy więcej przestrzeni? – opowiadają projektanci z Traffic Design.
źródło: Traffic Design