Świadomy leadership i pierwiastek kobiecości

Spoglądając w kierunku polskiego rynku można wyraźnie dostrzec rozróżnienie w kwestii obecności kobiet i mężczyzn na stanowiskach zarządczych. Co jest przyczyną takiego stanu rzeczy i jak możemy to zmienić?

Gdy dokonamy analizy danych możemy dojść do wniosku, że w sumie to my nie mamy się czego wstydzić. Jesteśmy na drugim miejscu pod względem liczby kobiet obejmujących stanowiska związane z wyższą kadrą kierowniczą w skali Starego Kontynentu. Pierwsze miejsce zajmuje Estonia.

Jednak statystyki ogólne mają to do siebie, że potrafią zamazywać realne spojrzenie na dane zjawisko. Przecież nie wszystko da się obliczyć z perspektywy kalkulatora i tabelki. Przykład? Weźmy na warsztat start-upy oraz spółki GPW. Okazuje się, że udział kobiet we władzach takich spółek oscyluje w granicach zaledwie 16%. To oznacza, że w praktyce mamy spory obszar do zagospodarowania…

Zanim jednak dokonamy rynkowej rewolucji – warto poznać przyczyny owego stanu rzeczy. Jedną z przyczyn niewielkiej liczby kobiet we wspomnianych obszarach znakomicie zobrazowała moja koleżanka – specjalistka związana z HR.

  • Radku, czy wiesz, że na etapie analizowania ogłoszenia z ofertą zatrudnienia, kobiety dostrzegając niespełnienie jednego z kryteriów rezygnują z udziału w rekrutacji?
  • Co w tym dziwnego? Wiele osób postępuje w ten sposób.
  • Ale w przypadku mężczyzn jest zgoła odmiennie! Facet widząc, że nie spełnia większości kryteriów ma odwagę, aby wysłać swoje CV bez względu na konsekwencje!

Wiem – to dość brutalne porównanie, ale okazuje się, że taką mamy rzeczywistość. W przypadku facetów wystarczy spełnienie jednego z kryteriów, aby wziąć udział w procesie rekrutacyjnym. Bo taki chłop czyta i sobie myśli – Co mi tam? Najwyżej odpadnę w pierwszym etapie! Ten prosty przykład ukazuje, że jedna z przyczyn mniejszej liczby kobiet na wysokich stanowiskach dotyczy odwagi biznesowej pod kątem przekraczania pewnych granic.

Ktoś z Was może pomyśleć, że przecież to tylko jakiś jeden przykład i nie ma co dorabiać do tego teorii. Ok, a jeśli powiem Wam, że badania statystyczne dowodzą, iż kobiety w momencie negocjacji wynagrodzenia znacznie częściej idą na ustępstwa? Mężczyzna śmielej wistuje, trzyma się własnych – wewnętrznie poczynionych ustaleń. To symptomatyczne i wbrew pozorom – świadczy o pewnej przewadze mężczyzny w walce o realizację swoich celów.

Kolejnym aspektem jest obraz poszczególnych branż. Jakoś tak powszechnie się przyjęło, że w IT odsetek zatrudnionych panów wynosi nawet około 90%. Osobiście znam mnóstwo fantastycznych graficzek i bardzo kompetentnych programistek. Powolne i racjonalne wprowadzenie kobiet do tak męskiego układu zmieni zachowania wewnątrz organizacji. I jest to niezbędne do tego, aby owa branża się rozwijała. Spójrzmy jeszcze na branżę budowlaną – ona również jest zdominowana przez facetów. Z kolei kobiety, które zarządzają projektami związanymi z tą branżą potrafią bardzo mocno wpłynąć na jakość pracy i zaangażowanie zespołu. Dlaczego?

Ponieważ kobiety mają pewną cechę, która występuje u facetów w sposób mocno ograniczony. Mowa o intuicji, która w przypadku pań jest bardziej ukształtowana. Wiecie dlaczego lubię współpracować z kobietami? Ponieważ możemy uzupełniać swoje kompetencje. Kobiety są bardziej empatyczne, potrafią bardziej czytać ludzi – to ogromny walor w kwestii współczesnego zarządzania.

Natomiast warto pamiętać, że to nie zwalnia nas z silnych umocowań, które musimy dawać kobietom w przypadku awansów. Warto również pamiętać, że świetny specjalista nie musi być od samego początku znakomitym liderem. To przejście na zupełnie inny współczynnik kompetencji. Dlatego tak istotne jest wsparcie oraz konkretne instrukcje. Ten aspekt dotyczy nie tylko kobiet, ale również mężczyzn. Duże znaczenie mają tu czynniki indywidualne.

W ostatnich latach mówimy dużo o roli kobiet w biznesie, ale nie wzmacniamy ich kompetencji. Nie dajemy kobietom możliwości rozwojowych oraz możliwości kształtowania marki osobistej. Musimy to zmienić, ponieważ niebawem to kobiety będą odgrywać główne role w świecie biznesu i muszą być do tego odpowiednio przygotowane.

Zaraz, zaraz… Jak to niebawem? Ano… Prognozy dotyczące przyrostu naturalnego są wystarczająco precyzyjne. Swoje skutki pociąga również za sobą konflikt za naszą wschodnią granicą. Mówi się o 3 milionach uchodźców – a przecież część z nich zostanie w Polsce. Będą to również kobiety, których jest już sporo, a będzie jeszcze więcej.

Na koniec (już bez względu na płeć) chciałbym podkreślić, że poza kobietami – na polskim rynku brakuje mi świadomego leadershipu. Cierpimy na brak odpowiedniej komunikacji, docenienia, pozytywnego motywowania i traktowania ludzi w sposób podmiotowy, a nie przedmiotowy. Mamy tutaj ogromne pole do popisu, które może zmienić rzeczywistość polskiego biznesu.

Kiedyś zarządzałem zespołem w żołnierskim stylu. Zamykałem się w swoim gabinecie i całymi dniami poświęcałem swoją uwagę tabelkom i innym excelom. Z czasem zacząłem zmieniać swój model zarządzania na taki, który opiera się na wartościach. Wówczas zauważyłem, że mój zespół zupełnie inaczej funkcjonuje. Zacząłem komunikować się z ludźmi, rozmawiać z nimi, słuchać ich… To pozwoliło mi na wyciągnięcie wielu ważnych wniosków, które przełożyły się na efektywność funkcjonowania zespołu. Nie dotarłbym do nich za zamkniętymi drzwiami.

Pamiętajmy o tym, bo tylko w ten sposób zaczniemy budować świadomy leadership. Bez względu na to, czy jesteśmy kobietą, czy mężczyzną.

Radosław Żemło – Wlasciciel Leadership Academy & Head of Sales Her Impact

Poprzedni artykuł

Beata Tokarczyk: Relacje i jeszcze raz relacje!

Następny artykuł

Jak się odnaleźć w hiszpańskiej kulturze biznesowej?

powiązane artykuły
Total
0
Share