Auta elektryczne: Fakty i mity

Świadomość kierowców na temat aut wyposażonych w napęd elektryczny pozostaje niewielka. Wielu z nich traktuje pojazdy elektryczne z przymrużeniem oka. Tego rodzaju podejście jest często konsekwencją mitów, które krążą od wielu lat w świecie motoryzacji. Postanowiliśmy rozprawić się z tymi najbardziej popularnymi.

Prąd w aucie? To niebezpieczne!

Tak było! Ale w 1832 roku w Aberdeen, gdy szkocki wynalazca – Robert Anderson opracował pierwszy w historii pojazd elektryczny w postaci dorożki. Współczesne auta wyposażone w napęd elektryczny są bezpieczniejsze od samochodów spalinowych. Wszystko za sprawą zaawansowanych technologicznie systemów bezpieczeństwa, które w ułamku sekundy odcinają przepływ prądu w akumulatorze. Poza tym posiadają sztywne i solidne konstrukcje oraz korzystniej rozłożone podzespoły. W autach elektrycznych nie ma paliw oraz olejów, a to minimalizuje ryzyko wystąpienia niebezpiecznych wycieków.

Może i tak, ale to zbyt drogie…

Poniekąd to prawda, ale ceny pojazdów elektrycznych zmniejszają się w bardzo dynamicznym tempie. W ramach przykładu – koszt akumulatorów spadł o 80% w skali ostatniej dekady, a koszty serwisowania tego rodzaju aut wynoszą zaledwie 30% w porównaniu do samochodów konwencjonalnych. Jeśli ceny poszczególnych modeli pozostają wyższe aut klasycznych, to mimo wszystko możemy mieć pewność, że w przypadku długotrwałego eksploatowania różnica ceny pierwotnej zwróci się nam z nawiązką.

To dobra opcja dla mieszczuchów!

Zaiste! Auta elektryczne to obecnie najlepsza alternatywa dla osób, które funkcjonują w miejskiej dżungli, choć nie wyklucza to kierowców spoza miast oraz tych, którzy regularnie pokonują długie trasy. Badania statystyczne dowodzą, że 78% ładowań odbywa się w okolicznościach domowych lub w miejscu pracy. Ponadto współczesne modele aut elektrycznych są wyposażone w akumulatory, które mogą pokonać ponad 500km w jednym cyklu ładowania. W przypadku dłuższych tras może być to kłopotliwe – na szczęście infrastruktura sieci ładowania pojazdów elektrycznych poszerza się z tygodnia na tydzień. Szybkie ładowanie to długość dużej kawy na którą przecież i tak musimy zjechać.

A przyjemność z podróżowania?

Skomplikowana kwestia, bo każdy z kierowców ma odrębny gust i inaczej rozumie przyjemność z jazdy. Niemniej warto podkreślić, że auta elektryczne mają potężny moment obrotowy dostępny od zera – słowem – wbijają nas w fotel po dociśnięciu gazu! Ważnym walorem jest również ulokowanie akumulatora w podłodze – to rozwiązanie sprawia, że środek ciężkości jest umiejscowiony niżej, a to daje nadaje samochodowi sportowego charakteru. W przypadku miłośników silnikowych brzmień nie mamy niczego na swoją obronę, ale dobrze wiemy, że nie każdy lubi, gdy diesel do niego mówi!

Poprzedni artykuł

Fundusz Inicjowania Rozwoju: Ruszyła 8. edycja konkursu grantowego!

Następny artykuł

Monika Reszko: Zmień gadanie na pytanie. Lekcja dla szefów

powiązane artykuły
Total
0
Share