Gòdë. Święta po kaszubsku

Gòdë – tym mianem określa się Święta Bożego Narodzenia na Kaszubach. I choć kaszubskie stoły w okresie świąt były skromne – to obyczaje i obrzędowości pozostawały wyjątkowo obfite. Jak dawniej obchodzono święta na Kaszubach…?

Nie ma Świąt Bożego Narodzenia bez choinki. To właśnie od ozdobnego drzewka rozpoczyna się cykl zdarzeń, które wpływają na klimat tych wyjątkowych dni. Nie inaczej było i jest na Kaszubach. Obyczaj związany z zielonym drzewkiem został zaczerpnięty przez Kaszubów z tradycji niemieckiej – w połowie XIX wieku. Choinkę przyozdabiano ręcznie wykonanymi dekoracjami. Najczęściej były to ozdobne łańcuchy z papieru lub słomy, serduszka, aniołki i ptaszki tworzone z naturalnych tworzyw, które akurat znajdowały się pod ręką. Dopiero z upływem lat na drzewkach pojawiły się anielskie włosy, a tuż po nich – popularne po dziś lampki i bombki. Bez względu na estetykę i rodzaj ozdób – choinka musiała być bogata. Kaszubi wierzyli, że zapewni im to dostatek w nadchodzącym roku.

O dostatku trudno mówić w odniesieniu do wigilijnego stołu. Świąteczna wieczerza pozostawała skromna. Dawni Kaszubi pomimo trudnych czasów i ograniczonego dostępu do produktów, układali wigilijne menu w sposób wyjątkowy. W przededniu wigilii rozpalano piec, aby móc przygotować chleby, ciasta drożdżowe, pierniki oraz kulki zwane orzechami, które składały się z tartej marchwi, miodu oraz orzechów. Część z nich pełniła rolę choinkowych ozdób.„Godowa wieczerzô” była skromna i postna. Na wigilijnym stole znajdowało się około 10. potraw, które bazowały na płodach kaszubskiej ziemi. Dania były zatem naszpikowane grochem, fasolą, makiem, grzybami, ziemniakami, kapustą oraz siemieniem konopnym. Jedną z ważniejszych potraw na kaszubskim stole była zupa z suszu owocowego serwowana z kluskami rzucanymi.

Część z Was zapewne zastanawia się nad rybami – to przecież z nich słynie tytułowa kraina. Tu warto podkreślić, że piszemy o czasach w których powszechny dziś śledź był swego rodzaju rarytasem. Jeśli produkt znad Bałtyku pojawiał się na kaszubskim stole, to był on najczęściej w towarzystwie kartofli w łupinach i sosu śmietanowego. W nieco późniejszym okresie na wigilijnym stole zaczął królować węgorz, który był serwowany z kluskami i sosem ze śliwkowego suszu. W kwestii deserów – w nadmorskich regionach Kaszub podawano „kramônk” – niewielkie ciasto z mąki, utartej marchwi i wody, które często przyjmowało kształt ozdobnego pierścienia. Resztkami z wigilijnego stołu mogły nacieszyć się zwierzęta. Zgodnie z kaszubskimi wierzeniami – w magiczną noc przemawiały one ludzkim głosem. Przy czym lepiej było tego głosu nie usłyszeć, bo to podobno przynosiło pecha!

Jak wyglądały kolejne dni północnych świąt? Były znacznie bardziej huczne. Kaszubi odwiedzali bliskich oraz sąsiadów, aby wspólnie kolędować, tabaczyć i rzecz jasna – uczcić ten czas sznapsem. U zamożniejszych gospodarzy na stołach pojawiały się różnego rodzaju mięsiwa oraz wędliny.  Tego rodzaju wizyty nie mogły się odbyć bez krotochwil, czyli żartobliwych scenek teatralnych, których tematem przewodnim była zabawna intryga. W kaszubskich izbach musiało być wówczas głośno i radośnie.

Podobnie było w Nowy Rok. Wyjątkowy dzień stał się okazją do ponownego świętowania – choć tym razem za sprawą „Gwiżdży” – dawnego obrzędu, który wywodził się od postaci nocnego stróża. Owa postać była wyposażona w gwizdek, zaś dźwięki wydobywane z tego instrumentu komunikowały o zagrożeniu – np. pożarze we wsi. Obrzęd został silnie zakorzeniony wśród lokalnej ludności i z czasem stał się tradycją noworoczną. W wieczór sylwestrowy gwiżdże chodzili po domach i składali mieszkańcom noworoczne życzenia w postaci wierszy oraz piosenek. Z czasem ten zwyczaj został urozmaicony. Obecnie, gwiżdż wprowadza do domów gromadkę przebierańców – między innymi niedźwiedzia, diabła, puklatego, ułana, akordeonistę oraz Starego-Nowego Roku. Gdy kolędnicy zaczynają zbyt mocno harcować – gwiżdż wyprowadza ich z izby, co symbolizuje odejście Starego Roku.

Foto główne: pomorskie.travel/M. Cichocki

Poprzedni artykuł

Daria Ładocha: Entuzjazm i pasja

Następny artykuł

Zastaw się, a postaw się! Jak unikać marnowania żywności?

powiązane artykuły
Total
0
Share