W opublikowanym raporcie czytamy, że nad branżą logistyczno-transportową zawisły czarne chmury. W treści zaznaczono, iż od kwietnia do czerwca aż 34% przedsiębiorców związanych z tym obszarem rynkowym zapowiada redukcje etatów. W tej sytuacji dość marnym pocieszeniem jest prognoza mówiąca o zatrudnieniach. Dotyczy ona niespełna 29% firm.
- 34% – tyle przedsiębiorstw deklaruje redukcję etatów
- 29% – tyle firm zamierza zwiększyć zatrudnienie
- 36% – to wskaźnik marek, które nie będą zwalniać i zatrudniać
Z publikacji możemy także wyczytać, iż to zestawienie jest najniższym wynikiem spośród wszystkich ośmiu analizowanych branż. Rodzi się zatem pytanie – skąd tego rodzaju statystyki. Głos zabiera ekspert – Bartłomiej Deleżyński.
Ujemna prognoza zatrudnienia jest rezultatem wielu czynników – po pierwsze, globalna niepewność gospodarcza może powodować ostrożność w inwestycjach i planach rozwoju, co w konsekwencji prowadzi do ograniczenia zatrudnienia. Należy zaznaczyć, iż mowa tutaj o inwestycjach w obszarze motoryzacji, bowiem sama branża logistyczno-magazynowa rozwija się rok do roku.
Bartłomiej Deleżyński
W opinii wspomnianego eksperta pada również zdanie o zmieniających się trendach konsumenckich, regulacjach dotyczących emisji, a także rosnących kosztach operacyjnych, które mogą wymuszać restrukturyzacje. Inna rzecz, że coraz większa ich liczba stawia na automatyzację procesów, co również przekłada się na poziom zatrudnienia.
Statystyki obejmujące okres pierwszych trzech miesięcy tego roku informują, że pracodawcy z branży logistyczno-transportowej najczęściej poszukują magazynierów, operatorów wózków widłowych, spedytorów międzynarodowych oraz kierowców. Największe zapotrzebowanie dotyczy miast takich jak Wrocław, Łódź, Warszawa, Poznań, Kraków oraz Gdańsk.