Wiosenne porządki…

Pierwszy zapach wiosny potrafi pobudzić do działania. Zazwyczaj jest on pretekstem do uporządkowania bliskiego otoczenia. Porządkujemy szafy, tarasy, ogrody… Przedzieramy się przez zimowe warstwy kurzu, aby odświeżyć uśpione zakątki. Dlaczego to robimy…?

Odpowiedź jest prosta. Dążymy do poprawy własnego samopoczucia. Działamy w pewnym sensie podświadomie – chcemy spożytkować przypływ energii, nacieszyć oczy i oddzielić zimę od wiosny. Wypolerowane okna, przystrzyżony trawnik i cała reszta zabiegów, które odświeżają nasze otoczenie sprawia, że czujemy się lepiej. Rzecz w tym, że ten pozytywny nawyk ogranicza się zazwyczaj do materialnej sfery naszego życia. A przecież wiosna to czas, który sprzyja również wewnętrznym porządkom. Wiosna to okres w którym warto zadbać również o nasze emocje.

Niewiele osób zdaje sobie sprawę, że początek wiosny jest związany z osłabieniem, które zostało już opisane przez specjalistów jako sezonowe zaburzenie afektywne – zwane potocznie depresją sezonową, a szerzej – przesileniem wiosennym. Według klasyfikacji chorób ICD-10 jest to jednostka chorobowa. Z marcem i kwietniem dni stają się dłuższe, spada na nas większa niż dotychczas ilość światła. Nasz organizm zaczyna reagować. Uwalnia więcej serotoniny, endorfin, testosteronu i estrogenu – a to główna przyczyna wahań nastroju. Z kolei mniejsza produkcja melatoniny może powodować zaburzenia snu. Nasza gospodarka hormonalna przestraja się w sposób automatyczny. To przyczynia się do występowania wielu objawów związanych gorszym samopoczuciem. Poczucie przygnębienia potrafi narastać, odbierać nam radość życia. W skrajnych sytuacjach warto skorzystać z pomocy specjalisty, który pomoże nam uporządkować emocje.

Tak czy inaczej – tego rodzaju porządkom powinniśmy poddać się sami. Zacznijmy od uświadomienia sobie, że odczuwanie całej palety emocji jest naturalne i zdrowe dopóki owe emocje są umiarkowane. Skrajne stany emocjonalne, takie jak nadmierny – długotrwały smutek czy chwilowe wybuchy agresji są dla nas sygnałem, że odczuwanie emocji staje się zaburzone. Jak je uporządkować? A pamiętasz, gdy na początku tekstu wspominaliśmy o warstwie zimowego kurzu…? Pył osiada w poszczególnych zakamarkach zatruwając otoczenie. Dokładnie tak dzieje się z negatywnymi emocjami. Powinniśmy się ich pozbyć – nomen omen – wykurzyć je z głowy i serca. Tego typu wiosenny porządek wyzwoli z nas optymizm. Pamiętajmy, że optymizmu można się nauczyć. Dowiódł tego wybitny profesor psychologii – Martin E.P. Seligman, który w jednej ze swoich publikacji pisze:

Emocje i działania nie są zazwyczaj bezpośrednim następstwem pojawiania się trudności, lecz raczej wynikają bezpośrednio z twoich przekonań o trudnościach. Znaczy to, że jeśli zmienisz sposób myślenia o trudnościach, to o wiele lepiej będziesz stawiać czoło rzeczywistości.

Ukazanie problemów z innej perspektywy wpływa na ich interpretację. Pomaga przezwyciężyć bezradność i apatię, które często występują na skutek naszych złych doświadczeń. Zapewne znasz tę tajemniczą siłę, która sprawia, że tygodniami nie możesz się zebrać do uprzątnięcia ogrodu. Znajdujesz milion powodów do tego, aby przełożyć to na jutro lub na kolejny weekend. Poczucie bezsilności i zniechęcenia narasta. Pozytywny sposób myślenia pozwala wyzwolić mnóstwo energii, która jest jak pierwsze promienie wiosennego słońca. Motywuje do porządków i odświeżenia naszego otoczenia.

Nasz układ emocjonalny jest jak materialna przestrzeń w której funkcjonujemy. Wypolerowanie jednego okna nie sprawi, że poczujemy się lepiej. Porządki powinny być kompleksowe. Poza optymistycznym nastawieniem ważna jest także dbałość o kondycję duchową, fizyczną oraz relacje z innymi ludźmi. Uporządkowanie wszystkich tych sfer sprawi, że nie ulegniemy przesileniu i wraz z naturą pobudzimy się do życia.

Poprzedni artykuł

Wielkanoc na Kaszubach. Zapomniane tradycje

Następny artykuł

Ewelina Strawa: Taniec w deszczu

powiązane artykuły
Total
0
Share