Ewelina Strawa: Taniec w deszczu
Pamiętam, że było szaro. Nawet nie musiałam spoglądać za okno. Pochmurność ma to do siebie, że bywa wyczuwalna od wewnątrz. Nastrój szarości potęgowała szpitalna sala. Na jej chłód nie pomagały nawet pastelowe ściany.